Pies pasterski- pochodzenie, popędy, konsekwencje


I grupa FCI to psy ras pasterskich. Czyli takich, które służyły do zaganiania lub pilnowania stad zwierząt, a często do obu tych czynności jednocześnie. Dziś mało kto kupuje psy tych ras jako pomoc w utrzymaniu zwierząt gospodarskich, a częściej jako psy do towarzystwa lub psy do rekreacyjnego uprawiania sportu. Tylko pojedyncze egzemplarze trafiają do prawdziwej pracy sportowej, pracy psów służbowych, czy innych wymagających stałej aktywności zajęć. Zdecydowana większość spędza swoje życie na wygodnej kanapie i w obrębie pięknego podwórka, a ich główną atrakcją jest spacer z właścicielem na smyczy.
Czy to znaczy, że pierwotne przeznaczenie tych psów zanikło?
Jakie są dziś widoczne konsekwencje całych dziesięcioleci, czy w niektórych rasach nawet wieków selekcji w określonym kierunku? Czy kupując dziś szczenię tak popularnej rasy jak Biały Owczarek Szwajcarski, Owczarek Niemiecki, Sheltie czy Border Collie zdajemy sobie sprawę z jakie instynkty przyjdzie nam pielęgnować i wychwalać, a jakie staną się naszą zmorą?
 
"Wszystkie psy pasterskie zbliża do siebie charakter, który odzwierciedla ich pierwotne funkcje. Są ostrożne i nieufne w kontaktach z obcymi." - Tak z założenia, ale faktyczny obraz zachowań psa może być zupełnie inny. Nieradko spotyka się owczarki (różnych ras) kochające cały świat i dające się pokroić za smaczek. Jest to zasługa wczesnej socjalizacji, zarówno świadomie prowadzonej przez hodowcę jak i obserwowania zachowania matki jeszcze w hodowli. Dlatego tak ważne jest wybranie hodowli, która dba o socjalizację psów. Niezależnie czy chcemy mieć psa domowego, który będzie witał z radością naszych gości; psa sportowego, który ma ignorować tłumy podczas zawodów; psa wystawowego, który ma dać zbadać sobie uzębienie obcemu człowiekowi; czy psa obronnego, który stawi czoło napastnikowi.... lęk przed nieznanymi sobie ludźmi nie jest cechą przez nas pożądaną. Równie ważna, jak nie ważniejsza, jest dalsza socjalizacja. Czyli to, jak szczenię poznaje świat po opuszczeniu hodowli już w docelowym domu. Jeśli chcemy mieć psa otwartego lgnącego do obcych, ignorującego przechodniów czy wpuszcząjącego wszystkich gości z merdaniem ogonem to właśnie takich zachowań powinniśmy szczenię nauczyć jak najszybciej i pozwolić budować mu pewność siebie poprzez konsekwentną, pozytywną, ale też nie nadmierną socjalizację. Nieufność przed obcymi może nasilać się podczas niektórych okresów rozwoju, nazywanych okresami lękowymi, oraz w wieku dorastania. Warto mieć to na uwadze i w tym czasie szczególne obserwować zachowanie swojego psa i dawać mu okazje do wzmacniania pozytywnych skojarzeń z zachowaniami przez nas pożądanymi. 

" Charakterystyczną cechą każdego z tych psów jest wybitny popęd do pilnowania i obrony stada" - To pilnowanie czasem daje się we znaki, zwłaszcza jeśli idziemy na spacer całą rodziną, a pies musi być na smyczy. Dla owczarka (zazwyczaj) taki spacer jest w pewnym sensie torturą. Dzieci się rozbiegają, wyprzedzają, zostają w tyle....a każdy pierwiastek owczarkowatości, mówi mu, że powinien zagonić stadko w ciasną grupkę. Frustracja rośnie, pojawia się ciągnięcie na smyczy, wokalizacja, emocje... Pies z takiego spaceru wraca zmęczony, wykończony... ale nie zadowolony. On będzie tak zmęczony jak Ty był byś, gdybyś musiał upilnować 20 przedszkolaków na plaży. Był byś padnięty, ale nie miało by to nic wspólnego ze zmęczeniem po treningu na siłowni. Jak tego uniknąć? Nauczyć psa ignorować to że stado się rozdziela- to nie jego zadanie. On ma inne zadania- iść przy nodze, nieść piłkę, łapać rzucane od czasu do czasu smaczki, pilnować luźnej smyczy, obwąchiwać trawę w wzdłuż ścieżki... łatwo się pisze...a to naprawdę trudna do wyplenienia przypadłość owczarków jeśli nawyk pilnowania się już w psim móżdżku silnie zadomowił. Nauka luźnej chodzenia na luźnej smyczy jest najcenniejszym fundamentem do dalszej pracy ze szczenięciem.

"Psy pasterskie posiadają wrodzony instynkt (...), który powoduje określone ich zachowanie, polegający głownie na obieganiu stada i zmuszaniu go do pozostania w zwartej grupie, oraz pędzeniu w określonym kierunku." - Czyli najprościej mówiąc gonienie. Dodatkowo część owczarków (w tym Owczarki Szwajcarskie) podczas gonienia lubi szczekać. A psy hodowane pierwotnie do pasienia dużych zwierząt w celu wymuszenia posłuszeństwa podszczypują (a mówiąc w prost po prostu gryzą) zaganiane zwierzęta po nogach.
Krótki test. Jak myślicie, która ilustracja przedstawia coś nadającego się do pasienia przez owczarka? 

 
Teoretycznie odpowiedź na to pytanie jest prosta, w praktyce jednak instynkt pasterski może ujawnić się w rekcji na każdy z tych bodźców. Wobec zwierząt hodowlanych (a także dzikich) jako konskewencja celu hodowli ras. Wobec ludzi, szczególnie dzieci, które zachowują się często biegając w sposób zbliżony (w postrzeganiu psa) do rozbieganych młodych zwierząt. Rowerzyści, biegacze, deskorolki, hulajnogi w rozumieniu psa zbliżają się do niego, a potem oddalają, uciekają. Pies który nie nauczył się ich ignorować, nie miał z nimi kontaktu, socjalizacji może zacząć je gonić lub zaganiać. Skrajnym przypadkiem jest gonienie samochodów, czasem w wyjątkowo patologicznych przypadkach doprowadzające do łapania zębami za opony, wpadania pod samochody. Dlatego młodego psa należy uczyć zachowania wobec wszystkich tych kategorii bodźców i reagować nawet na najmniejsze oznaki chęci gonienia. Zachowania pasterskie mogą pojawić się też w grupie psów podczas zabawy. Jeśli kilka owczarków zna się będzie chętnie współpracować w zaganianiu jednego z nich. W takim wypadku należy obserwować czy zabawa na pewno przynosi radość każdemu z jej uczestników i czy role są wymienne, a sygnał zaganianego, że chce przerwać interakcję jest respektowany przez inne psy. 

Zamknijcie na chwilę oczy i wykonajcie dwa proste ćwiczenia: 

1. wyobraźcie sobie bawiącego się w pogoń szczeniaczka który biegnie za wami, a potem wbija ostre jak szpilki zęby w ścięgno achillesa -to właśnie jest przejaw tego instynku pasterskiego, wystaraczy jedna (naprawdę dołownie jedna) taka zabawa ze szczeniakiem, by mieć psa stawiającego za punkt honoru zaganianie i gryzienie naszych kostek. I to jeszcze pół biedy.... najgorzej jeśli nauczycie takiego zachowania psa wobec dziecka... dziecko nie dość, że pięknie zareaguje ucieczką po takim ugryzieniu (cel osiągnięty) to jeszcze będzie PISZCZEĆ! (jaka wspaniała zachęta do zabawy!)  


2. wyobraźcie sobie dorosłego, 50 kilogramowego (w takiej sytuacji będzie się i tak wydawał dwa razy większy niż w rzeczywistości) owczarka który goni was i chce "podszczypnąć" za nogę... 

Dlatego tak ważne jest zapobieganie rozwijaniu się zachowań związanych z gonieniem i gryzieniem u psów (zwłaszcza owczarków).

 
Zależnie od rodzaju wykonywanej pracy niektóre owczarki miały zaganiać okiem (wpatrując się w pasione zwierzęta) lub zębami i głosem, oszczekując i podgryzając. Owczarek Niemiecki i wywodzący się od niego Owczarek Szwajcarski należą do tej drugiej grupy. Dlatego podgryzanie rąk może być częstym problemem. Należy pamiętać, że jest to naturalne dla nich zachowanie, nie żadna złośliwość. Karanie takiego zachowania nie przyniesie żadnego pożądanego efektu a jedynie osłabi naszą więź z psem. O wiele lepszym wyjściem będzie zablokowanie niepożądanego zachowania (uniemożliwienie dalszego gryzienia) oraz pozwolenie na wyładowanie potrzeby gryzienia na czymś co szczenię może gryźć (zabawce, twardym przysmaku). Zwykle problem z gryzieniem rąk właścicieli zupełnie zanika po wymianie zębów, ale lepiej zareagować od razu niż czekać aż samo przejdzie, bo szczenięce ząbki są bardzo ostre. 
Instynkt pasterski opiera się w dużej mierze na przymusie pilnowania stada- może to rodzić niepokój podczas gdy te stado/ ludzka rodzina/ właściciel znika mu z oczu. Dlatego u owczarków stosunkowo często występuje lęk separacyjny, niszczenie gdy zostają same w domu, wskakiwanie na okna by obserwować czy właściciel już wraca. Bardzo ważny jest trening samotności, czyli zostawania samemu. Już od pierwszych dni w nowym domu, nie powinniśmy poświęcać szczenięciu uwagi cały czas. Najpierw krótkie, a potem co raz dłuższe wyjścia z domu, bez wylewnych pożegnań i powitań, pozwolą nabrać poczucia bezpieczeństwa i przeświadczenia, że "nic się nie dzieje". Że człowiek wraca i nie nie jest zadaniem psa go pilnować gdy wychodzi.
 
Owczarki miały za zadanie obserwować powierzone im stado, dlatego też bardzo reagują na bodźce wizualne, szczególnie związane z ruchem. Podczas spaceru raczej usłuchają i porzucą trop dzikiej zwierzyny, lub zignorują go zupełnie. Ale gdy będzie ona w zasięgu wzroku sytuacja się zmienia. Gdy zobaczą stojące zwierzę, jest spora szansa, że uda nam się skutecznie przywołać nawet średnio posłusznego psa. Lecz przebiegająca, poruszająca się sarna, jest najwyższym wyzwaniem i przy takim spotkaniu tylko naprawdę perfekcyjne przywołanie może zatrzymać owczarka. Tak zwane "przywołanie awaryjne" nie jest łatwe do wprowadzenia, ale naprawdę może uratować życie gonionego zwierzęcia lub naszego psa, gdy ten się zgubi, lub podczas pogoni wpadnie np. na ulicę. 
 
 
"Niektórzy zoopsycholodzy twierdzą, że instynkt pasterski wywodzi się z popędu łowieckiego i stanowi relikt metody polowania wilków..." Tak więc pasienie można rozpatrywać jako przerwany łańcuch łowiecki składający się z takich elementów jak: namierzanie, wpatrywanie, podkradanie, pogoń, ugryzienie (w tym momencie łańcuch u owczarków jest przerwany i kolejne etapy nie powinny występować) zabicie, rozszarpanie, zjedzenie. Jak widzicie wpatrywanie się, jest już drugim ogniwem łańcucha. Dlatego gdy widzimy psa wpatrującego się w zwierzynę podczas spaceru to już jesteśmy spóźnieni. Już powinniśmy przedsięwziąć wszelkie środki by uniknąć pogoni, bo bardzo prawdopodobne, że pies już nas nie słyszy, że przestawił się na widzenie tunelowe i w swoim własnym mienianiu już jest w trakcie polowania.

Pies pasterski nie miał za zadanie jedynie przeganiać stada. Większość jego czasu poświęcona była na obserwację i pilnowanie, stałe go okrążanie, doprowadzanie rozchodzących się osobników, to było jego zajęcie na całą praktycznie dobę. Nic więc dziwnego, że  zwykły, choćby najdłuższy spacer nie zaspokoi potrzeby aktywności owczarka. One potrzebują wyzwania, zadania do wykonania, pracy umysłowej. A znudzony owczarek sam sobie znajdzie zajęcie. Może będzie nim pilnowanie ogrodu i szczekanie przy płocie na przechodniów, może kopanie, a może popadnie w apatię i rezygnację? By zapewnić owczarkowi dobrostan, zobowiązani jesteśmy zapewnić mu zajęcie. może to być kilka sztuczek do wykonania, trening posłuszeństwa lub profesjonalny sport kynologiczny zależnie od temperamentu waszego psa i waszych ambicji i możliwości. Ale mózg musi pracować na równi z mięśniami.

 
Jak sobie z tym radzić? Socjalizacja, szkolenie (szczególnie nauka przywołania i chodzenia na luźnej smyczy) oraz nauka rezygnacji i czekania czy to na smakołyki (jak na zdjęciu powyżej) czy też czekania w obecności poruszających się obiektów.
Czy instynkt pasterski to wyłącznie uciążliwości? Dlaczego mimo powyższych aspektów przedstawiciele psów pasterskich to nieustająco najpopularniejsze rasy psów? Jakie niesie ze sobą zalety i profity?

 
Przede wszystkim są to psy niesamowicie związane ze swoim człowiekiem, swoim stadem, swoją rodziną. Już kilku tygodniowe szczenięta chcą podążać za ludźmi, być blisko nich i absolutnie z tego nie wyrastają. Są dosłownie gotowe skoczyć za swoim właścicielem w ogień.

 
Są to psy bardzo wytrzymałe, z założenia zdrowe i zdolne do wielogodzinnej pracy, ale też do wielogodzinnego oczekiwania na zadanie. Łatwo dostosowujące się do stylu życia właściciela i nie mające wybitnych wymagań czy to pielęgnacyjnych czy pokarmowych.

 
Są to psy szalenie inteligentne, szybko uczące się i łatwo zapamiętujące wyuczone zasady. W wieku szczenięcym wręcz chłoną jak gąbki wszystko co im świadomie i nieświadomie przekazujemy. Świetnie czytają mimikę człowieka. "Rozumieją" nasze emocje i dostosowują się do nich. Przebywając z nimi mamy odczucie posiadania przy sobie wsparcia, przyjaciela.

 
Są to psy dostosowane psychicznie do życia "ze stadem". Dlatego stosunkowo łatwo odnajdują się w domach rodzinnych, oraz takich, w których muszą koegzystować ze zwierzętami innego gatunku, a nawet potrafią wykazywać wobec nich zachowania opiekuńcze. Zawsze należy jednak pamiętać, że jest to zwierzę, pies, drapieżnik.

Są to psy bardzo wszechstronne. Spotkamy owczarki będące zwykłymi kanapowcami, zaciętymi stróżami, dogoterapeutami lub psami bojowymi. Jesteśmy w stanie poprzez dobór rodziców, socjalizację i wychowanie oraz szkolenie stosunkowo łatwo (w porównaniu do innych grup psów) specjalizować psy pasterskie do pełnienia przeróżnych zadań.  Instynkt pasterski oraz jego elementy są wykorzystywane w wielu sportach.

 
Psy pasterskie, owczarki, a w szczególności Białe Owczarki Szwajcarskie skradły moje serce. I choć wymagają czasu, zaangażowania i starannej socjalizacji to ich niesamowity charakter. Przywiązanie do właściciela, empatyczność, chęć współpracy, całkowite zaufanie i oddanie sprawiają, że uważam je za rasę dla mnie idealną. Właśnie dlatego poświęciłam się hodowli tej rasy mając pełną świadomość jej wymagań, przywar, wad, zalet i atrybutów. 

 
Na zakończenie chciałabym jednym zdaniem doprecyzować, że pies pasterski, ani nawet pies posiadający instynkt pasterski to nie jest jeszcze pies gotowy do pasienia zwierząt. Myślenie takie jest poważnym błędem, a dopuszczenie niewyszkolonego psa do zwierząt gospodarskich poza naszą kontrolą może się zakończyć tragicznie zarówno dla zwierząt jak i dla psa. Pasienie jest sztuką opierającą się na instynkcie lecz wymagającą wieloetapowego szkolenia. 
 

 
 
Fragmenty umieszczone w cudzysłowie są cytatami z książki Janusza Jerzego Kuźniewicza "Pies pomocnik i przyjaciel" str111-124











 


Komentarze

Popularne posty